Odpalanie Yamaha GP1200

Witam, jestem kompletnie nowy na tym forum i w sprawach skuterów także. Kupiłem kilka dni temu skutery Yamaha GP1200W i GP1200X z 2002 roku. Jeden sobie zostawiam a drugi idzie na sprzedaż. Pytanie mam tylko, czy to normalne, że trzeba paliwem podlać żeby odpalił po kilku dniach? Czy jest to już oznaka słabego ciśnienia na garach albo źle wyregulowanych gaźników? Cena nie była w sumie strasznie okazyjna i dziwne, że w dwóch jest tak samo.
Pozdrawiam

Normalne tam gdzie występuje gaźnik, bo jak stoi to nie ma ciśnienia w przewodach paliwowych więc grawitacyjnie powoli sobie odpływa paliwko i trzeba podpompować żeby działało Smile

[quote="Stvoreq"]Normalne tam gdzie występuje gaźnik, bo jak stoi to nie ma ciśnienia w przewodach paliwowych więc grawitacyjnie powoli sobie odpływa paliwko i trzeba podpompować żeby działało Smile

[/quote]

Dzięki bardzo, trochę mnie to pocieszyło, bo z tego co pamiętam to w motorach z silnikami dwusuwowymi jak nie chciał zassać paliwa to mógłby być problem z łożyskami(luzy) lub uszczelniaczami na wale. Jak puszczają to nie wytwarza się odpowiednie ciśnienie
(czy też podciśnienie) i nie dawał rady zassać paliwa i przepchnąć do komory spalania. Może faktycznie w tych silnikach jest inaczej Laughing

Witam
Nie trzymają zaworki w gaźnika,i paliwo się cofa.Skutery musiały bardzo długo stać nieużywane.Miałem taki przypadek ale gaźników nie wyciągałem.Po dwóch dniach pływanie było OK.
Marek

Witam ponownie,
No i jednak okazało się, że Polacy nawet za granicą ludzi w konia robią. Pojechałem dzisiaj z dwoma na wodę i jeden spoko a drugi kopci strasznie i na obroty nie wchodzi. Tak jakby się zalewał albo na jeden gar nie palił. Jutro idę grzebać do garażu. Czy jak podłączę wodę pod to szybkozłącze to można normalnie go odpalić i nawet przegazować? Tak w ramach wyjaśnienia, jednego skutera nie sprawdzaliśmy na wodzie bo przyczepka miała totalnie rozp... łożyska. I teraz już chyba wiem dlaczego facet nie chciał z nim jechać na wodę Sad

Aha i zapomniałem zapytać. Jak okaże się, że nie dam rady to gdzie w okolicach Szczecina znajdę jakiś warsztat zajmujący się takimi rzeczami? I ile może kosztować nawet kompletny remont silnika?

Witam, to ja ponownie.
Mam jeszcze takie kilka pytań jakby koledzy mogli pomóc. Znalazłem dlaczego tak kopci. Jest ot pęknięta rura gumowa łącząca turbinę z tym metalowym tłumikiem w drugiej komorze. Czy jest możliwe, że dławi się własnymi spalinami i dlatego tak dziwnie chodzi? Gdzie mógłbym kupić taką gumę? Czy jest możliwe, żeby w jakikolwiek sposób(np. jak wydmucha uszczelkę pod głowicą) woda dostawała się do świec. Nie ściągałem nigdy głowicy i nie wiem jak idą tam kanały wodne ale ciekawi mnie czy skoro miałem na świecach lekką wilgoć to czy to od chłodzenia, czy też po prostu skondensowana para od długiego nie używania.

Pozdrawiam

A więc, sprawdziłem wszystko i wygląda na to, że nie ma odpowiedniego chłodzenia i dlatego ta guma łącząca ten niebieski tłumik z tym końcowym pękła. Czy woda do chłodzenia silnika i spalin popychana jest tylko za pomocą ciśnienia ze śruby, czy też jest tam jakaś pompka? Na serwis w Irlandii to chyba nie za bardzo mam co liczyć a facet od którego kupiłem twierdzi, że do końca mu działał, dopóki się łożyska w przyczepce nie rozwaliły. Bezczelność ludzka nie zna granic. Dlatego też proszę tutaj o pomoc, bo poczytałem trochę i widzę, że są na tym forum ludzie, którzy znają się na rzeczy.Jeszcze chciałem się zapytać jakie ciśnienie powinien mieć na garach żeby normalnie pracował(pomijając że powinny być wszystkie trzy jednakowe lub zbliżone do siebie)? Czy ten otworek z boku (pilot) wskazuj, że jest chłodzenie w silniku, czy też w silniku a także schładzanie spalin? Zastanawia mnie czy jest możliwe, że silnik ma chłodzenie a kolektor wydechowy wraz z tym niebieskim tłumikiem go nie ma?
Przepraszam, że aż tak dużo pytań ale to moje pierwsze starcie z takimi rzeczami a chyba jednak zostawię tego skutera, bo mi się spodobało.

Pozdrawiam i z góry dziękuję

Nikt takiego przypadku nie miał, czy też nikt nie chce pomóc? Powoli mi z tego monolog wychodzi Sad